Czy wiesz, że...
Wg raportu Światowego Funduszu na Rzecz Dzikich Zwierząt łosoś wyginął w co najmniej 300 z około 2000 dorzeczy, w których naturalnie występował. Prawie 90% populacji gatunku żyje w czterech krajach: Norwegii, Irlandii, Islandii i Szkocji. Na skraju wyginięcia jest w: Estonii, Portugalii, USA i Kanadzie. W ostatnich 30 latach połowy dzikich łososi spadły o 80%.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 566
 Zalogowani 0
 Wszyscy 566

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
krzysztofCz: Bo na mnie bliskość morza tak wpływa :hihi ...(465683) Apr 28, @ 11:30:49

dzas: widocznie emeryci z mojego otoczenia są jacyś zużyci, nie to co K ...(465683) Apr 26, @ 18:57:18

krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie wie co emeryci lubią najbardziej (i mogą ...(465683) Apr 26, @ 16:41:35

Tiur: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(465683) Apr 26, @ 00:02:06

dzas: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(465683) Apr 24, @ 21:24:03

mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(465683) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(465683) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(465683) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(465683) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(465683) Apr 03, @ 10:34:12


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2269
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2046
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2161
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2296
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2128
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2185
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2092
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2138
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2497
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2323
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Dzięki Wili - Ebro 2003
Opublikował 12-10-2003 o godz. 16:02:31 Monk
Tu łowię Karpiarz napisał

Karpiarz napisał:

Do Riomar dojeżdżamy wczesnym popołudniem, robimy zakupy, załatwiamy domek dla Roja i Oldiego, a następnie zagospodarowujemy się.



Po paru godzinach dojeżdżają chłopcy.


Witamy ich zimnym piwkiem, wręczamy klucz i umawiamy się na wieczne spotkanie w naszym domku, w celu omówienie szczegółów. Następnego dnia rano załatwiamy łódź i nasza wędkarska przygoda rozpoczyna się: po południu ruszamy na pierwszy połów. Planujemy rozeznać sytuację, złowić kilka mniejszych sazanów i karasi na żywca, no i naturalnie coś na patelnię.



Po przybyciu na miejsce delikatnie nęcimy i zaczynamy łowy. Mariusz łowi batem na białego, natomiast ja i Oldi delikatnymi karpiówkami raz na kukurydzę, raz na czerwonego. Mariusz na białego kosi rybę za rybą, natomiast my musimy nieco dłużej czekać na pobicia. Nagle u mnie delikatne, niemal leszczowe wystawienie, zacinam łagodnie - a tu odjazd na terkoczącym hamulcu w moczarkę. W ułamku sekundy pojmuję, że to sazan, którego nie mogę puścić w ziele. Dociągam hamulec i w tej samej chwili pęka przypon.

- Hahahaha: a nie mówiłem? - śmieje się Oldi.

Kiedy siatka jest pełna wracamy, a wieczorem Roj z Oldim wyruszają na pierwszy połów suma. Będę musiał poczekać jeszcze kilka dni, nim wybiorę się na sumową nockę. Oczekuję bowiem przylotu bratowej, którą muszę odebrać w Barcelonie. Przez następne dni łowię głównie z plaży. Na bluefisha nie ma szans - zbyt duża fala. Łowię zazwyczaj wzdręgi, karasie, sazany i – ku mojemu zaskoczeniu - wiele cefali. Któregoś dnia trafia mi się nawet lustrzeń, co jest naprawdę ewenementem w tym regionie. Wbrew pozorom nie tak łatwo o znalezienie odpowiedniego łowiska do połowu z brzegu, bowiem są one zarośnięte jak - w dżungli - trzciną bambusową.



W środę wieczorem odbieram z lotniska Bratową i w szampańskich humorach wracamy do Riomar, pijemy pierwsze drinki i po późnej już kolacji kładziemy sie spać. Nagle telefon!

- Janusz musisz natychmiast przyjechać!!! Mam olbrzymiego suma, boimy się go, musimy go natychmiast zmierzyć i zważyć. Zresztą Mariusz już po Ciebie jedzie – słyszę podniecony głoś Oldiego.

Na pół przytomny ubieram się i zadaję sobie pytanie, dlaczego on nie poczeka do rana??? Zabieram sumową wagę oraz miarkę i wychodzę na przeciw Mariuszowi. Zapominam niestety o sumowych noszach, które zrobiłem do ważenia wielkich okazów. Po drodze przerażony Mariusz prosi mnie:

- Janusz, zrób coś - on chce tego suma zabrać!

Wiem – odpowiadam - ale co możemy zrobić? To on go złowił.


Jakież jest nasze zdziwienie, kiedy po powrocie dowiadujemy się od Oldiego, że 190 cm wąsaczowi wolność zostanie darowana. Po pośpiesznym zrobieniu zdjęć, szybko łapię suma za pysk i zwracam mu wolność obawiając się, że Rysiu jeszcze może zmienić zdanie.

Od następnej nocy i ja jestem już na wodzie. Razem z Mariuszem polujemy na suma, Oldi natomiast korzysta z gościnności Seby i zabiera sie z nim na łódź. Jesteśmy Sebie bardzo wdzięczni, bo połów suma w trzy osoby byłby na pewno kłopotliwy.





Mijają kolejne noce. Obławiamy z Rojem najbardziej sumowe miejscówki, jakie tylko znamy z nizernym – niestety - rezultatem. Dochodzą nas wiadomości, że Seba niemal za każdym razem ma jakieś branie, jednak nie jest w stanie utrzymać suma, który ginie gdzieś w zatopionym drzewie i wyczepia się. Którejś nocy łowi jednak z Cyranem dwie sztuki, a my z Rojem wracamy nadal „o kiju”. Wiem, że Sazan powiedziałby w tym momencie, że niema sprawiedliwości na świecie.


Któregoś dnia Seba zabiera Oldiego i Roja na polów suma w obrębie Amposty. Rezygnuję z tego wyjazdu, bo morze jest bardzo spokojne i chcę zapolować na bluefisha. Do plaży nie mam na szczeście daleko, więc taszczenie sprzętu nie jest uciążliwe, poza tym bliskość domu gwarantuje ciepłą strawę i zimne piwo podczas łowienia. Przynęty ( połowki barakudy) uzbrajam na grubej metalowej lince, pojedynczym haku i dwóch kotwicach, następnie wywożę zestaw na około 200 – 250 metrów w morze. Po drodze dostrzegam żerujące cefale. Wędziska ustawiam na sztorc, na szczytówki zakładam węgorzowe dzwoneczki, bo nie lubię bez przerwy wpatrywać się w wędki. Nastepnie otwieram lodowate piwko, zasiadam wygodnie w fotelu i spoglądajac na opalajace się Jadzię i Jankę dochodzę bardzo szybko do wniosku, że to życie naprawdę może być piękne.





Pierwsze pobicie następuje już po godzinie. Niestety ryba obcina ostrymi jak brzytwa zębami metalowy przypon i bez podziękowania odpływa. Drugie pobicie mam około osiemnastej: tym razem blufish nie ma żadnych szans: wyskakuje jak zwykle na horyzoncie raz i drugi, ale ostre kotwice wbijają się głęboko w jego muskularny pysk i trzymają bezlitośnie. Hol trwa dosyć długo, bo przynęta była daleko w morzu, a wygięte wędzisko i wyskakujący bluefish przyciągają pierwszych gapiów z plaży. W ostaniej fazie holu przekazuje wędzisko żonie, a sam trzymając ręką plecionkę dobiegam do ryby i za pomocą osęki ląduję ją pewnie na piasek. Zdobycz ma 88cm i 6.5 kg.




Następne pobicie mam około 20.00. Na plaży jestem już sam. Dziewczyny poszły bowiem do domu zanieść część sprzętu. Ryba stawia niesamowity opór, jest wyraznie większa od poprzedniej. Wyskakuje raz za razem, co za opór!!! Wędzisko trzeszczy, to morski teleskop Shimano o dlugości 3.30 i masie wyrzutu 200 / 300 gram, na jego dolniku zamocowany jest olbrzymi morski młynek firmy DAM z plecionką Dyneema 22kg. Ryba zatem jeżeli nie przegryzie przyponu, nie powinna mieć wiekszych szans. Znowu zlatują sią ludzie, aby popatrzeć na zmagania podczas holu, a bluefish jakby o tym wiedział i z podwójną siłą stawia opór, dając się bardzo wolno i ciężko, zygzkami holować w kierunku plaży. Mam go nareszcie na płyciźnie, jeszcze wyskakuje i potrząsa głową, by wypiąć się z kotwic, jeszcze jedno kółeczko i jeszcze jeden zryw.


Słyszę, jak ludzie za moimi plecami komentują coś podniesionymi głosami. Nareszcie mam rybę przy samej plaży. Nie mogę niestety użyć osęki, nie mam bowiem nikogo, kto mogłby mi przytrzymać wędzisko. Bluefish chyba o tym wie, bo ciągnie jak oszalały w kierunku morza. Kładę wędzisko na piasku, rękami trzymam za plecionkę i podchodzę go od tyłu, łapię go mocno tuż za ogromna płetwą ogonowa i wyrzucam na piach. Nagle słyszę głośny aplauz i słowa uznania z powodu wielkości ryby – 105cm i 8.5 kg.


TO MÓJ NAJWIĘKSZY!!

Karpiarz


 
Pokrewne linki
· Więcej o Tu łowię
· Napisane przez Monk


Najczęœciej czytany artykuł o Tu łowię:
''Moje ulubione łowisko'' - Supraśl


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Dzięki Wili - Ebro 2003 (Wynik: 1)
przez zabrze dnia 12-10-2003 o godz. 16:50:18
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
No to tylko pogratulować :)) ładnych rybek.



Re: Dzięki Wili - Ebro 2003 (Wynik: 1)
przez Kuba (kuba@wcwi.net.pl) dnia 12-10-2003 o godz. 17:09:07
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Morskie/oceaniczne ryby to zupelnie co innego niz slodkowodne. Metrowego szczupaka wyciagam jak swinie. Holujac metrowego trewala myslalem, ze popuszcze w spodnie:)
Gratuluje!



Re: Dzięki Wili - Ebro 2003 (Wynik: 1)
przez old_rysiu (szreter@interia.pl) dnia 12-10-2003 o godz. 19:02:38
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Mam tylko nadzieję, że to wstęp do opisu holu Twojego suma. Nie byłem wtedy na łodzi z Tobą, ale to co opowiadał mi Roj, wystarczyło, żeby włos się najeżył.



Re: Dzięki Wili - Ebro 2003 (Wynik: 1)
przez Jarbas (Jarbas@hot.pl) dnia 12-10-2003 o godz. 19:22:42
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.jarbas.com.pl
Prawdziwe wędkarskie wakacje. Gratuluję Karpiarzu :)



Re: Dzięki Wili - Ebro 2003 (Wynik: 1)
przez Sazan (sazan@sazan.com.pl) dnia 12-10-2003 o godz. 20:25:56
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.sazan.com.pl
Patrząc na te bluefishe powiem teraz inaczej. Sprawiedliwości nie ma na świecie, ale ludziska mimo tego mają dużo szczęścia... Tobie się tym razem poszczęściło! :)))

A teraz pozwolę sobie zacytować najpiękniejszą cząstkę Twojego artykułu:

Następnie otwieram lodowate piwko, zasiadam wygodnie w fotelu i spoglądając na opalające się Jadzię i Jankę dochodzę bardzo szybko do wniosku, że to życie naprawdę może być piękne.

Janusz! Wiesz dobrze, że nie mogłem pojechać! Wczytaj się w to zdanie jeszcze raz. Czy teraz już wiesz teraz dlaczego sprawiedliwości nie ma na świecie? :) Pozdrawiam przy okazji Jadźkę i Jankę...



Re: Dzięki Wili - Ebro 2003 (Wynik: 1)
przez Ted (Tedo4@wp.pl) dnia 14-10-2003 o godz. 00:09:52
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Po prostu dech zapiera. Ot tak sobie poszli i ryb na ,,żywca nałowili". Wychodzi na to że w Ebro więcej ryby jak wody i to penie święta prawda. Moje gartulacje i czekam na dalsze relacje.



Re: Dzięki Wili - Ebro 2003 (Wynik: 1)
przez PaP dnia 25-12-2003 o godz. 19:52:45
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Gratulacje oldi. Na oko to sum waży około 40 kg a takiego to bym nigdy nie wyją z wody a z łodki niemam szans na wyciągnięcie takiej wąsatej ryby.


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.09 sekund :: Zapytania do SQL: 96